Wygrana w hicie kolejki!!!
Tęcza-Warmia:2:1.
Do tego spotkania obie drużyny przystępowały z jasnym postanowieniem – wygrana zwiększa ich szanse na IV ligę.
Od początku piłkarze są bardzo zmotywowani . Akcje na dużej szybkości, więc i sporo niedokładności. Kilka stałych fragmentów gry, ale futbolówka przetacza się obok bramek w bezpiecznej odległości lub leci wysoko ponad nimi. Podania do skrzydłowych są zbyt mocne - nie mają szans na dojście do piłki. Piłkarze tzw. dwoją się i troją, widzimy kilka ciekawych akcji, a pierwszy gol w tym spotkaniu dosłownie wisi w powietrzu. Dzieje się to w 22’ – MATEUSZ SZYMAŃSKI czysto odbiera piłkę Warmiakom i szarżuje w kierunku ich bramki, ten filigranowy chłopak, jak zawsze imponuje szybkością i nieustępliwością, z czym kompletnie nie radzą sobie obrońcy, i pewnym strzałem pokonuje bramkarza Gości. Wielka radość w szeregach Tęczy i kibiców. Wychodzimy na prowadzenie, ale Goście nie odpuszczają. Do gwizdka sędziego na przerwę mamy znów okres równorzędnej gry – trwa walka o każdą piłkę.
Tęcza - Warmia
1 : 0
Z początkiem II połowy żadna z drużyn nie decyduje się na zmianę sposobu gry. Tęczowi doskonale zdają sobie sprawę, że jednobramkowe prowadzenie to zbyt mało, by spokojnie grać, a piłkarze Warmii są coraz groźniejsi, co udowadniają w 63’ meczu – mają rzut wolny z lewego skrzydła, z końcowej linii boiska, spory „ kocioł ”pod naszą bramką i strzałem głową, z bardzo bliskiej odległości, niestety pokonują Piotra Oliwę. Tym razem cieszą Warmiacy, łapią kontaktową bramkę i jest 1:1.
( 66’ za Damiana Łukasiaka – Bartłomiej Kiljański )
Znów wracamy do gry, w której każda z drużyn okresowo wykazuje większą lub mniejszą aktywność i próbuje rozstrzygnąć wynik meczu, tym razem głównie wyprowadzaniem szybkich ataków kontrujących. Lepsi w tych poczynaniach okazują się Tęczowi. 75’ meczu – Paweł Oliwa dośrodkowuje w pole karne Warmii, piłka przelobowała Bartłomieja Kiljańskiego i pilnującego go obrońcę, jednak czujnie zachowuje się będący „ w okolicy ”, czyli w odpowiednim miejscu i czasie, PAWEŁ DĘBSKI, przejmuje bezpańską piłkę i lokuje ją w siatce. Znów wszechogarniająca radość, bo jak się później okazało, była to bramka na wagę jakże ważnych 3 punktów. Dwie minuty później stoimy przed szansą na podwyższenie wyniku – Paweł Dębski i Karol Szostek w polu karnym Warmii, jednak Paweł nie podejmuje decyzji o strzale ( pewnie uznał, że kolega jest na lepszej pozycji ), odgrywa piłkę piętą do Karola, który niestety posyła ją obok bramki. Była, ale się zmyła, szansa na prowadzenie spokojnej gry do końca meczu.
( 80’ za Pawła Dębskiego – Radosław Czapliński )
Tęczowi dobrze wiedzą, że teraz to już nie mogą pozwolić sobie na wypuszczenie zwycięstwa „ z rąk-nóg-głów ”. Są skoncentrowani, czujni, mądrze oddalają grę od swojej połowy boiska, próbują atakować i nadal dążą do podwyższenia wyniku.
Mecz ułożył się po naszej myśli, ale nie było łatwo.
TĘCZA - WARMIA
2 : 1